Co ma Gerber do ukrycia?

Każda świadoma matka wie, że nie należy używać w żywieniu niemowląt wody mineralnej, ani do przygotowania posiłków ani tym bardziej do picia. Wody takie zawierają sole mineralne, które mogą być zbyt dużym obciążeniem dla niedojrzałych i dynamicznie rozwijających się układów: pokarmowego oraz moczowego . Dzieci w pierwszym roku życia mają jeszcze niedojrzały układ pokarmowy, m.in. bardzo delikatną śluzówkę żołądka, która nie powinna być drażniona nadmiarem składników mineralnych . Po za tym pokarm matki zawiera pełny zestaw tych niezbędnych składników w odpowiedniej ilości i odpowiednich proporcjach. Nie wolno też obciążać wodą mineralną niedojrzałych jeszcze nerek, bo układ moczowy niemowlęcia może nie poradzić sobie z pozbyciem się ich nadmiaru. Dojrzewanie układu immunologicznego jest szczególnie intensywne w pierwszym roku życia, a olbrzymią rolę w tym procesie odgrywa przewód pokarmowy, dlatego wszelkiego rodzaju czynniki zewnętrzne w tym sole mineralne podawane w nadmiarze mogą wypaczyć ten proces i objawiać się w przyszłości reakcjami alergicznymi i innymi zaburzeniami w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu.

Dlatego w żywieniu niemowląt powinno używać się butelkowaną wodę źródlaną zawierającą tylko w śladowych ilościach składniki mineralne. Takie wody należy stosować przy przyrządzaniu sztucznych pokarmów dla niemowląt, które mają odpowiednio dobrany zestaw składników odżywczych, w tym składników mineralnych. Dopiero dzieciom powyżej 1 roku życia, kiedy zmienia się sposób ich odżywiania można, a nawet powinno się podawać wodę mineralną w celu uzupełnienia ich diety w te cenne składniki odżywcze.

Z dużym zatem zdziwieniem przyjęliśmy wiadomość o wyprodukowaniu i wprowadzaniu na rynek przez firmę ALIMA-GERBER, wody mineralnej przeznaczonej m.in. dla niemowląt. Aby wyjaśnić tą sprawę, zwróciliśmy się do Centrum Informacji dla Rodziców GERBER. Kierownik Centrum pani Katarzyna Gołojuch usiłowała przekonać nas, że wszystko jest w porządku bo potwierdzone jest to pozytywną opinią Instytutu Matki i Dziecka oraz opinią PZH w Poznaniu, co zresztą na etykiecie jest napisane. Znając jednak praktyki producentów, którzy powołują się na dokumenty wydawane przez tego typu instytucje, ale często dotyczące zupełnie czego innego, poprosiliśmy o udostępnienie tychże wymienionych na butelce opinii. I tu zaczęła się zabawa z GERBEREM. W pierwszej wersji powiedziano, że otrzymamy te dokumenty, ale otrzymaliśmy tylko wypis z kilkoma zdaniami rzekomo z tych opinii.

Ponieważ na ogół przedsiębiorcy chcąc się podeprzeć i pochwalić opiniami tak szacownych instytucji i bez proszenia wpychają jej wręcz konsumentom, zdziwieni byliśmy takim stanowiskiem firmy. Nie dość tego w oficjalnym piśmie przesłanym do nas kazano nam się tłumaczyć w jakim celu potrzebujemy tę opinię i w czyim imieniu o to występujemy. Odpisaliśmy, że jako dziennikarze przygotowujemy cykl publikacji omawiających sprawy wód dla niemowląt. Ale i to nie pomogło. W kolejnym piśmie jakie otrzymaliśmy po kilku miesiącach poinformowano nas, że: polityka Firmy Alima-Gerber oraz jej wewnętrzne procedury nie pozwalają na udostępnienie dokumentów, o których mowa osobom trzecim.

W dniu 21 grudnia 2007 roku weszła w życie ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym wprowadzającym w błąd konsumentów. Dotyczy to w szczególności m. in. rozpowszechniania nieprawdziwych informacji dotyczących przydatności, możliwości i spodziewanych wyników zastosowania produktów, nieprawdziwych wyników badań i testów oraz zezwoleń, posługiwanie się certyfikatem nie mając do tego uprawnień, a także zatajenie lub nieprzekazywanie w sposób jasny i jednoznaczny istotnych informacji dotyczących produktów.

Jakie ma zatem firma Alima-Gerber powody, że utajnia wobec opinii publicznej tak bardzo istotne informacje żywieniowe zwłaszcza dotyczące tak szczególnej grupy konsumentów jakimi są niemowlęta? Jest to coraz bardziej niepokojące dla rodziców, którzy kupują wyroby tej firmy.

Tadeusz Wojtaszek

listy@wodadlazdrowia.pl